foto sxc.huW miniony czwartek na terenie gminy Annopol zatrzymano rodzinną szajkę złodziei. Troje z nich udało się ująć dzięki przeszukaniu okolic miejsca kradzieży. Dwóch kolejnych przestępców na komisariat zgłosiło się osobiście. Choć przyszli tam bynajmniej nie po to by przyznać się do przestępstwa, trafili za kratki.
Wszystko zaczęło się od tego, że godzinę po zgłoszeniu przez mieszkankę Opoki kradzieży policjanci zatrzymali pojazd, którym poruszało się troje przestępców. Do kradzieży doszło gdy sprawcy pod pozorem sprzedaży ubrań i zegarków weszli do mieszkania poszkodowanej. Widzieli gdzie chowa pieniądze, spowodowali zamieszanie i "czmychnęli" z 300 zł.
W tym samym czasie w Rachowie łupem dwóch mężczyzn, którzy wykorzystali chwilową nieobecność właścicielki mieszkania, padło 3000 zł. Kobieta zauważyła jednak sprawców oddalających się od jej domu i zgłosiła przestępstwo.
- Gdy policjanci z Annopola prowadzili czynności z zatrzymanymi złodziejami którzy okradli mieszkankę Opoki, w komisariacie pojawili się dwaj mężczyźni zainteresowani zatrzymanymi. Nie spodziewali się jednak, iż spotkają tu kobietę, której skradli pieniądze. Poszkodowana z Rachowa rozpoznała ich i wskazała policjantom. Sprawcy zostali więc natychmiast zatrzymani - relacjonują policjanci.
Szybko też okazało się, dlaczego dwaj mężczyżni zatrzymani na komisariacie tam właśnie się pojawili. Martwili się o zatrzymanych członków swojej rodziny. Po przesłuchaniach okazało się, że zatrzymani to 59-letnia kobieta, jej syn w wieku 42 lata, 40-letni kuzyn oraz dwoje wnucząt w wieku 24 i 14 lat, mieszkańcy województw świętokrzyskiego i mazowieckiego.
Sprawcy, po przesłuchaniu przez prokuratora, zdecydowali się poddać się karze. Dorośli otrzymali po 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i po 600 zł grzywny. Sprawa nieletniej trafi do Sądu Rodzinnego.