11 listopada na Torze Poznań zostały rozegrane Mistrzostwa Polski seniorów w biegu na 10 km, choć 48 godzin przed, nie wiadomo było czy w ogóle się odbędą. Z sukcesem wrócił z Poznania Kamil Jastrzębski ze Szkolnego Klubu Biegowego, który po niedawnym wicemistrzostwie Polski na 5 km, znów został srebrnym medalistą Mistrzostw Polski.
Jeszcze 48 godzin przed planowanym startem mistrzostw nie było wiadomo czy zawody się odbędą. Tydzień przed MP z organizacji mistrzostw Polski zrezygnował Goleniów. Na prośbę Polskiego Związku Lekkiej Atletyki organizator Mistrzostw Polski kobiet na 10 km - RunPoland Poznań zgodził się na połączenie startów kobiet i mężczyzn. Wymagane obostrzenia sanitarne zmusiły organizatora do zmiany trasy planowanej nad poznańską Maltą i wyznaczenie nowej na Torze Poznań.
Po tych perypetiach 11 listopada zawodnicy mogli w końcu wystartować. Na pierwszym punkcie pomiarowym (2058 m) pojawiła się 8 osobowa grupa z największymi faworytami w składzie – m.in., Arkadiuszem Gardzielewskim, Kamilem Jastrzębskim, Kamilem Karbowiakiem i Błażejem Brzezińskim.
Na 4 kilometrze czołówka liczyła już tylko 4 osoby: Brzeziński, Gardzielewski, Jastrzębski i Karbowiak. Ostatecznie na czoło biegu wyszło dwóch Kamilów – Karbowiak i Jastrzębski. Liderzy przebiegli 6030 m w 17:42, co prognozowało wynik poniżej 30 minut na mecie.
Rozstrzygnięcie biegu nastąpiło na 8 km, kiedy to Karbowiak wypracował sobie 5 sekundową przewagę nad Kamilem Jastrzębskim, który z kolei miał 10 sekundową przewagę nad trzecim Arkadiuszem Gardzielewskim.
Taka też była kolejność na mecie. Zwyciężył Kamil Karbowiak z wynikiem 29:14 i przewagą 18 sekund nad drugim Kamilem Jastrzębskim (29:32). Brąz trafił do Arkadiusza Gardzielewskiego, który również "złamał" 30 minut (29:55).
Tor Poznań okazał się więc bardzo szczęśliwy dla Kamila Jastrzębskiego, który z Poznania przywiózł rekord życiowy na 10 km na szosie i drugi srebrny medal Mistrzostw Polski w tym roku.
Szkoda, że został odwołany został maraton w Dębnie 6 grudnia, podczas którego nasi maratończycy, w tym Kamil, mieli walczyć o minima na Olimpiadę w Tokio.